piotr.slotwinski |
Wysłany: Pią 11:04, 03 Sie 2007 Temat postu: Mieszkania: sytuacja robi się nerwowa |
|
Poczatek paniki na rynku nieruchomosci w Polsce?
Zapraszam do lektury:
za: http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_070802/ekonomia/ekonomia_a_1.html
Nowe mieszkania z drugiej ręki zachwieją rynkiem
Coraz więcej inwestorów chce sprzedać prawa do niewybudowanych jeszcze lokali. Jeśli na sprzedaż zdecydują się duzi zagraniczni inwestorzy, ceny nowych mieszkań zaczną spadać
Lokali przybywa wolno, ale ceny stanęły
W dużych miastach od kilkunastu do ponad 20 proc. mieszkań kupowanych było od deweloperów jako inwestycje - szacują analitycy. Wielu inwestorów nigdy nie chciało odebrać kluczy, licząc, że ceny pójdą w górę i uda się im z zyskiem odstąpić prawa do zarezerwowanych nieruchomości. Teraz coraz więcej z nich chce szybko zakończyć inwestycję. - Ofert cesji praw jest teraz bardzo dużo - przyznaje Marcin Jańczuk, dyrektor ds. rozwoju Polanowscy Nieruchomości. - Moim zdaniem w Warszawie w tej chwili kilkanaście procent wystawionych do sprzedaży mieszkań to właśnie tzw. rynek wtórny na rynku pierwotnym -ocenia.
Takich ofert szybko przybywa także poza stolicą. - Zwłaszcza w Krakowie, Wrocławiu i Poznaniu, bo tam inwestorzy kupowali najwcześniej i najwcześniej ruszały budowy -tłumaczy Paweł Grząbka, dyrektor zarządzający CEE Property Group. -Pewnie za chwilę będzie wysyp w Łodzi. Potem, może jeszcze w tym roku, na Śląsku.
Zaczyna wrzeć
Sytuacja robi się nerwowa. Zdaniem Jańczuka problem mają zwłaszcza ci, którzy podpisali umowy na kilka mieszkań i chcieliby sprzedać wszystkie naraz. -Inwestorzy zaczęli korzystać z usług biur nieruchomości. Wcześniej, przydużym popycie i małej podaży, nie musieli tego robić. Teraz mają coraz większy kłopot ze znalezieniem potencjalnych nabywców i wydłuża się czas sprzedaży -wyjaśnia.
Jak tłumaczy Dariusz Witkowski, kierownik działu sprzedaży agencji Maxon Nieruchomości, inwestorzy kończą inwestycje, bo zatrzymał się wzrost cen mieszkań i niektórzy liczą się nawet ze spadkiem. Poza tym zbliżają się terminy ukończenia budowy, a wielu osób nie stać na kupno kilku lokali. Zwłaszcza że kredyty stają się coraz droższe. Jego zdaniem wkrótce będzie można znaleźć nawet takie oferty, w których prawa do mieszkań sprzedawane będą po kosztach. -Ci inwestorzy, którzy nie dostaną kredytów, będą musieli się jakoś ratować. Myślę, że wysyp ofert sprzedaży praw dobudowanych dopiero lokali może wywołać pewną korektę na rynku - przewiduje Witkowski.
Los w cudzych rękach
O ile spadną ceny mieszkań? Według Pawła Grząbki wszystko zależy od dużych zagranicznych inwestorów. - Jeśli nie zdecydują się na wykup mieszkań, to w skali Polski może się w krótkim czasie pojawić nawet kilka tysięcy ofert cesji. Tylko nasza firma obsługuje kilka podmiotów mających po 200 - 300 lokali każdy. Ostatnio zaczęły one wypuszczać prawa do pojedynczych mieszkań, sondując rynek -mówi Grząbka. Według analityków tak duży napływ nowych ofert na rynek, na którym coraz wyraźniej podaż przewyższa popyt, musi wpłynąć na spadki cen. - Mieszkanie jest inwestycją o małej płynności. Nie da się go spieniężyć z dnia na dzień. Jeśli jeszcze bardziej wydłuży się czas sprzedaży, ceny nieoddanych do użytku lokali będą spadać - wyjaśnia Jańczuk. -Warunkiem ustabilizowania się sytuacji jest powstanie rynku wynajmu długoterminowego. Wtedy zagraniczni inwestorzy mogą zdecydować się na zachowanie mieszkań. Jeśli nie, na rynku może być ciekawie.
Pozycja inwestorów może się wtedy okazać dosyć trudna. Tym bardziej że - jak przyznają i analitycy i pośrednicy - wielu kupujących podpisywało umowy z deweloperami, zupełnie nie analizując rynku. Wpłacali pierwsze raty za mieszkania w kiepskich lokalizacjach, z niskim standardem. Teraz z ich sprzedażą mogą mieć spory kłopot. Zwłaszcza że nie wszyscy pośrednicy chcą się tym zajmować. - To specyficzna sytuacja, sprzedaż spekulacyjna wykorzystująca chwilową tendencję na rynku. My wolimy się skupiać na innych częściach rynku -mówi Waldemar Oleksiak, kierownik zespołu ds. badań i analiz w Emmerson Nieruchomości. Inni pośrednicy nieoficjalnie przyznają, że nadal większość pojedynczych klientów chce dostać odstępne pod stołem. Inaczej musieliby wykazać dochód i zapłacić od niego podatek. W krańcowych przypadkach przy transakcji obejmującej kilka mieszkań urzędy skarbowe mogłyby nawet uznać taką działalność za "ciągłą i zorganizowaną" i obciążyć ją VAT.
MARCIN ZWIERZCHOWSKI"
Dodatkowo, kilka dni temu, tj. 31 lipca b.r. weszla w zycie nowelizacja ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, która rowniez moze w konsekwencji spowodowac naplyw kolejnych mieszkan na rynek:
za: http://dom.gazeta.pl/nieruchomosci/1,73497,4344391.html :
"Wykup mieszkanie za grosze
Masz spółdzielcze mieszkanie lokatorskie? Już dziś możesz złożyć w swojej spółdzielni wniosek o przeniesienie na ciebie własności za zaledwie kilkaset, a nie jak obecnie kilkanaście czy kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Na tę chwilę czeka prawdopodobnie blisko milion rodzin w Polsce, których do tej pory nie było stać na wykup mieszkania od spółdzielni. 31 lipca wchodzi w życie nowelizacja ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, która uruchomi wielką akcję uwłaszczeniową.
Jeśli zajmujesz mieszkanie o statusie lokatorskim, a spłaciłeś koszty jego budowy, zostaniesz jego właścicielem po dopłaceniu nominalnej kwoty umorzonego przez państwo kredytu budowlanego lub dotacji. W różnych latach różne to były umorzenia, np. w latach 60. ok. 28 proc., a w dwóch kolejnych dekadach - 50 proc. Tak czy inaczej dziś w praktyce będą to symboliczne kwoty.
(...)
Marek Wielgo"
A tym, ktorym sie wydaje ze cena mieszkan w Polsce moze tylko rosnac przypominam, ze 6 lat temu ceny nieruchomosci w calej Polsce poszybowaly ostro w dol. Dla przypomnienia: http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/quot;gazeta;wyborczaquot;;o;rynku;nieruchomosci,26,0,53018.html
"W 2001 r. - jak Polska długa i szeroka - ceny mieszkań ostro pikowały. W niektórych rejonach kraju przeceny sięgały nawet 25 proc.! - pisze "Gazeta Wyborcza".
GUS opublikował dane mówiące o tym, ile średnio kosztował metr kwadratowy mieszkania w poszczególnych województwach w pierwszym półroczu 2001 r. Są to ceny obliczone na podstawie ankiet nadesłanych przez 735 agencji nieruchomościowych, ponad 10-ciu procent wszystkich działających w kraju.
Że mieszkania potaniały widać z wcześniejszych, pilotażowych opracowań GUS. W najnowszym raporcie statystycy wyraźnie zaznaczają, że wzięli pod uwagę transakcje dotyczące zarówno nowych mieszkań, jak i używanych. Dane dotyczą całych województw, a nie ich stolic, gdzie ceny są na ogół dużo wyższe. Nie zmienia to jednak tego, że w 2001 r. niemal w całym kraju ceny mieszkań wyraźnie spadły. Jedynie w województwach dolnośląskim i wielkopolskim GUS odnotował wzrost cen.
Zdaniem Zbigniewa Kubińskiego, prezydenta Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości, spadek cen mieszkań to wynik wzrostu podaży - wynajem mieszkań stał się ryzykowny i właściciele postanowili je sprzedać - oraz spadku popytu w sytuacji kryzysu gospodarczego." |
|